|
|
Nisko - forum dyskusyjne mieszkańców Dyskusje mieszkańców o Nisku i powiecie
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Andrzej Gdula
Stały Bywalec
Dołączył: 11 Paź 2005
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Czw 9:00, 05 Sty 2006 Temat postu: Czy wiesz co jesz. - Pędzony chleb! |
|
|
Witam!
W jednym z kalendarzy ściennych z wyrywanymi kartkami na 2002 r w dniach 21 do 24 sierpnia podano następującą informację pod tytułem:
PĘDZONY CHLEB
Według obliczeń naukowców człowiek rocznie zjada około trzy razy więcej chleba niż sam waży. Do niedawna każdy miał pewność, że ten podstawowy pokarm dobrze służy jego zdrowiu. Czy rzeczywiście? Bochenki pędzi się obecnie, dodając całą masę przeróżnych chemikaliów nieobojętnych dla zdrowia. Organizacje konsumenckie ujawniły, że w 1991 roku obywatele Niemiec wraz z chlebem spożyli 220 tys. ton przeróżnych substancji chemicznych. W dawnych landach niemieckich każdy obywatel zjadał więc rocznie 3,7 kg przeróżnych dodatków, proszków zwanych jakby na ironię poprawiaczami, polepszaczami, regulatorami, stymulatorami itp. Fachowcy zajmujący się technologią wypieku uznają je jednak za niezbędne. Bez nich bowiem maszyny piekarnicze nie przygotowałyby nam tak ślicznie rozdętych i chrupiących bochnów i bułeczek.
Cóż więc współcześni piekarscy alchemicy wrzucają do ciasta, by wyrosło błyskawicznie, często zaledwie w 1 – 2 godzin.
Jak podają pisma fachowe, najgenialniejszym jest środek o tajemniczej nazwie DE-451.
Ten proszek z emulgatorem i polepszaczem pozwoliłby nawet z trocin upiec ładny chlebek.
Powszechnie stosuje się cystelnę produkowaną ze świńskiej szczeciny lub włosów ludzkich.
Ta substancja oraz cystyna nadają rozdętemu pieczywu zapach prawdziwych bułeczek, utwardzają ciasta i przeciwdziałają przyklejaniu. Specjaliści cenią też gips, używany jako stabilizator do poprawy miękiszu chleba i środek regulujący wzrost ciasta.
Dodawane do ciasta sole sodowe, potasowe oraz wapniowe spożywczych kwasów tłuszczowych, podobne są pod względem budowy do mydła, wiec dzięki nim ciasto nie klei się do maszyn. Celuloza pozwala przedłużyć świeżość wypieków. Ester kwasu dwuacetylowego rozdyma bułki. Witamina C zmiękcza ciasto. Amylaza pleśniowa powiększa pięknie masę chleba i nadaje mu lekkość. Octan sodowy to zamaskowany środek konserwujący. Listę środków trafiających do diabelskiego pieca i podtruwających chleb można jeszcze wydłużyć. Uzupełnieniem była by pozostałość w mące po różnych środkach ochrony roślin, oraz zanieczyszczeniach ze środowiska.
Moja uwaga do tej informacji jest taka:
Chyba z pełnym przekonaniem można powiedzieć, że nagminne stosowanie od kilku lat w naszym kraju, zamiast drożdży przeróżnych ulepszaczy do wypieku chleba, ma ten negatywny skutek, że pieczywo wypiekane na drożdżach zawierało cały szereg tak bardzo potrzebnych organizmowi człowieka witamin grupy B, produkowanych przez te drożdże. Co pozwalało na znaczące pokrycie zapotrzebowania naszego organizmu na te witaminy. I choć wielu piekarzy wypisuje, że ich chleb jest wypiekany tylko na drożdżach to jednak nie ma na to żadnych gwarancji tym bardziej, że drożdże są drogie.
Z tych też względów cały szereg osób przechodzi na własny domowy wypiek chleba. Tym bardziej, że taki w pełni automatyczny piekarnik do którego tylko wsypuje się surowce [mąkę drożdże i ewentualne inne dodatki oraz wlewa wodę lub mleko] , można już teraz kupić nawet za 300 zł.
Pozdrawiam Andrzej
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
niska
Złoty Forumowicz
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 2269
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nisko
|
Wysłany: Pią 12:04, 06 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
No i co teraz? Czasami lepiej nie wiedzieć jak wygląda produkcja żywności. Pędzimy życie na pędzonej żywności a koniec jest taki, że nie tak łatwo nasze ciało rozłożyć
Jeść zdrowo, dzisiaj znaczy samemu produkować żywność. A to już harówka i nie każdy chciałby "żyć aby jeść".
Nie tak dawno słuchałam audycji nt szkodliwości picia ...soków.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Andrzej Gdula
Stały Bywalec
Dołączył: 11 Paź 2005
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pią 14:38, 06 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Witaj Niska!
Przytoczyłem ten tekst po to, żeby pokazać, że zarówno producenci jak i handlowcy zupełnie się nie liczą z potrzebami konsumenta, tylko w coraz większym stopniu i coraz bezczelniej wciskają nam przeróżne ERZACE. Rozumiem to, że producenci i handlowcy chcą osiągać jak największe zyski jak najmniejszym kosztem. Ale jest spora grupa ludzi i ja też do nich się zaliczam, że jestem skłonny trochę więcej zapłacić byleby mieć możliwość kupienia towaru taki jak mi najlepiej odpowiada a nie jakieś coraz bardziej oszukiwane erzace bez podawania na opakowaniu z czego się ten wyrób składa.
Np. zaczyna mnie coraz bardziej denerwować sprzedawane w sklepach masło, bo niektóre masła mają wbite tak dużo oleju, że wyciągnięte z lodówki prawie, że się rozpływają na talerzu. A na opakowaniu jest napisane przebiegle 87% tłuszczu tylko nie wiadomo jakiego.
I takie masło zupełnie nie nadaje się do masy tortowej a także do sernika. Dlatego jak piekę sernik to muszę szukać odpowiedniego masła. Kiedyś było u nas takie świetne maso z mleczarni w Hajnówce. Ale już od pewnego czasu nie ma go w sklepach. Teraz kupuję jakieś tam masło wiejskie, ale też nie wiem jak długo będzie ono produkowane.
Wyroby wędliniarskie niby naturalnie wędzone lub pieczone, nawet tych najlepszych renomowanych firm są bardzo drogie i tak beznadziejne że nie chcą tego w domu jeść. Dlatego w końcu doszedłem do wniosku że najlepszym wyjściem z sytuacji jest upieczenie sobie samemu karczku lub czegoś innego w piekarniku. Roboty nie wiele a poza tym mam gwarancję że taką pieczeń wszyscy zjedzą.
Piekarnik do pieczenia chleba już byłem gotów sobie kupić bo widziałem go u starszego brata i z nim naprawdę nie ma dużo roboty. Ale udało mi się znałeś ć w pobliżu Gliwic małą wioskę gdzie pieką świetne pieczywo jeszcze na drożdżach. I prze pół roku codziennie tam po pieczywo jeździłem aż w końcu udało mi się namówić kierowniczkę tej piekarni żeby uruchomiła swój punkt sprzedaży w Gliwicach.
Ale masz rację na wszystko trzeba mieć czas i w moim przypadku na emeryturze mam go jednak trochę więcej.
Ale myślę że o dobrą jakość żywności, która powinna być renomowaną wizytówką naszego kraju dla zagranicznych turystów, powinny zadbać przede wszystkim nasze władze poprzez odpowiednio skuteczne systemy i struktury kontroli jakości produkowanej w kraju i sprowadzanej do kraju żywności.
A poza tym gdyby ludzie byli lepiej uświadomieni, że racjonalne dostarczanie naszemu organizmowi odpowiedniej ilości łatwo przyswajalnych mikroelementów, pozawala na uniknięcie bardzo wielu różnych chorób. Czy też wiedzieli by, że cały szereg dodatków stosowanych do wytwarzanej żywności przez producentów jest bardzo szkodliwe dla zdrowia, to być może masowo przeciwstawili by się szantażowi producentów.
Co do szkodliwości nawet naturalnych soków owocowych to rzeczywiście szczególnie w starszym wieku i przy nieodpowiedniej ubogiej w węglany użytkowanej do konsumpcji wodzie pitnej, mogą powodować szkodliwe zakwaszanie organizmu. Poza tym szczególnie tak zwane napoje są masowo mieszane z dużą ilością syntetycznego kwasku cytrynowego gdy dla organizmu człowieka najkorzystniejsza byłoby dodawanie zamiast kwasku cytrynowego witaminy C.
Kończę bo się chyba za bardzo rozpisałem. Pozdrawiam. Andrzej
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
niska
Złoty Forumowicz
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 2269
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nisko
|
Wysłany: Sob 18:26, 07 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Bez obawy, pisz dużo, bo temat jest ciekawy i dotyczy każdego żywego usera.
Myślę, że młodzi Polacy nie przykładają tak wielkiej wagi do tego, co jedzą. Być może im bardziej otrzaskany w świecie młodzian, tym mniej zawraca sobie głowę "wnętrzem" żywności. Żyją w pośpiechu i byle czym zapychają żołądek, byle nie czuć głodu. To głównie oni są klientami fast foodów. Oprócz tego oni, w przeciwieństwie do starszego pokolenia, nie znają smaku zdrowej żywności. Ostatnio dostałam ze wsi prawdziwą kurę, moje bachorki nie chciały jej jeść, ponieważ się "brzydzą ciemnego mięsa" Ja nie jem "niepsujących się" pomidorów (nawet muszki nie bardzo dotykają), a słyszałam, że niektóre osoby mają na nie uczulenie. Prawdą jest, że na działce trudno ich doczekać, bo co roku robią się czarne.
Pisałeś o maśle. Wiem, że można trafić od razu na śmierdzące...
Mięso też trafia się dziwne. Np żeberka puchną w czasie obróbki. Czasami wydaje mi się, że jak człowiek sam od początku do końca nie wyprodukuje jedzenia to nie może wierzyć nikomu Jeszcze parę lat temu znajomi mieszkańcy terenów przygranicznych cieszyli się ze swojej przedsiębiorczości. Otóż babki kupowały w sklepie jajka (były bez pieczątek), maczały w kurzych odchodach i z dużym zyskiem sprzedawały w Niemczech jako zdrową żywność.
Właściwie najzdrowiej jest jeść mało, mniej trucizny to stawy zdrowsze
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|