|
|
Nisko - forum dyskusyjne mieszkańców Dyskusje mieszkańców o Nisku i powiecie
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Hubert
Złoty Forumowicz
Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 8:35, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
21 lutego 2008 - 0:01
Zlikwidują szkołę?
Radni Jarocina rozpoczęli procedurę likwidacji szkoły podstawowej. Bo pochłania za dużo pieniędzy.
- Musimy myśleć o wspólnych pieniądzach jak o swoich - powiedział wójt Zbigniew Walczak. (Z. Surowaniec)
- O Boooże! - jęknęła woźna w Szkole Podstawowej w Majdanie Golczańskim, kiedy usłyszała, że radni przegłosowali zamiar likwidacji szkoły. - Głosowali jawnie? - spytała, bo chciała wiedzieć, komu wieś zawdzięcza to, że będzie bez szkoły.
Głosowanie było jawne, sesja była jawna i każdy, kto chciał, mógł przyjść i posłuchać, który z radnych jest za, a który przeciw. Jednak na sesję, gdzie ważyły się losy szkoły, przyszło zaledwie pięcioro rodziców, a spośród tej garstki głos zabrała jedna osoba.
Wójt Jarocina Zbigniew Walczak postawił wszystko na jedną kartę. - Jeśli szkoła zostanie, składam dymisję - powiedział nieoczekiwanie i niektórzy myśleli, że się przesłyszeli, bo sala obrad ma fatalną akustykę i rozmawia się w niej jak w studni. Wójt nie żartował. Szkoła wysysa z gminnej kasy duże pieniądze, a efekty jej działalności są nadmiernie kosztowne. Ma zaledwie dwudziestu trzech uczniów, uczy ich dwunastu nauczycieli. Utrzymanie ich z roku na rok kosztuje coraz więcej.
ROZLEGŁA WIEŚ
Majdan Golczański to rozległa wieś. Tak rozległa, że niektórym dzieciom na końcu wsi bliżej jest do szkoły w Mostkach. Poprawiają statystykę w "obcej” szkole, pogarszają we własnej. W obronie szkoły stanął nawet proboszcz z Jarocina, który uczy religii w majdańskiej szkole. Obiecał, że namówi majdańskie dzieci, żeby nie chodziły do szkoły w Mostkach, gdzie religii uczy ksiądz z Kurzyny. Ale już nie zdąży. Radni przegłosowali likwidację szkoły.
Zanim jednak do tego doszło, rozgorzał spór. - Dużo na ten temat rozmawialiśmy, było wiele argumentów za i przeciw - przyznał wójt Walczak. Bezlitosna jest statystyka. Do szkoły, która ma klasy od zerówki do szóstej, chodzi w tym roku szkolnym 23 dzieci. Prognozy demograficzne są fatalne. W 2002 roku w Majdanie Golczańskim nie przyszło na świat ani jedno dziecko, w kolejnych latach urodziło się ich 5, 4, 8, 4, w ubiegłym roku na świat przyszło zaledwie dwoje dzieci.
Drogie utrzymanie szkoły
Roczne utrzymanie szkoły w Majdanie Golczańskim, z etatami dla dwunastu nauczycieli, kosztuje blisko 300 tysięcy złotych. 112 tys. zł gmina dostaje jako subwencję od rządu, 185 tys. zł musi wyłożyć z własnej kasy. W przypadku likwidacji szkoły w sierpniu tego roku, oszczędności wyniosą 51,6 tys. zł. Dzieci trafiłyby do szkoły w Jarocinie, oddalonej od Majdanu Golczańskiego maksymalnie o 4 kilometry. Zorganizowany byłby dojazd.
- Marnuje się gigantyczne pieniądze, bo nie pozwala się samorządom decydować o losie szkół - ocenił wójt, mając na myśli decyzje byłego ministra oświaty, który zabronił kuratorom dawać zgodę na likwidację szkół.
SZKOŁA ZAMIAST DROGI
- Coraz mniejsza liczba dzieci w szkołach to problem ogólnopolski. Możemy przeczekać ten czas - powiedziała dyrektor szkoły Halina Zagajewska. Stwierdziła, że jeżeli mieszkańcy chcą utrzymania szkoły kosztem budowy dróg, to należy to uszanować. Rodzic Józef Walczak, kuzyn wójta, ostrzegł, że we wsi, w której nie ma szkoły, nikt się nie będzie chciał osiedlać, nie będą tu chciały wracać rodziny z emigracji zarobkowej.
Radny Kazimierz Bąk miał jednak mocne argumenty za likwidacją szkoły. - Przed dwoma laty oświata w gminie kosztowała nas milion złotych, w ubiegłym roku już półtora miliona - wyliczył. - Z emigracji nikt nie wraca, a jak utrzymamy takie tempo wydawania pieniędzy na oświatę, to pod koniec kadencji wszystkie pieniądze pójdą na szkoły - ostrzegł. Rzucił w stronę dyrektorki pytanie, czy nauczyciele zrezygnują z przywilejów Karty Nauczyciela, aby obniżyć koszty utrzymania szkół. Dyrektorka zbyła to milczeniem.
BUDYNEK PRZEJMIE CARITAS
Wójt wspomniał jeszcze, że budynkiem po szkole w Majdanie Golczańskim zainteresował się Caritas. Dyrektor tej instytucji wyraził chęć utworzenia tu domu pomocy społecznej. - Ksiądz dyrektor się nie narzuca, tylko zaproponował to - usłyszeli radni od wójta.
Na czas głosowania nad uchwałą o zamiarze likwidacji szkoły wszyscy wstrzymali oddech. Sześciu radnych głosowało za jej likwidacją, pięciu przeciw, czterech wstrzymało się od głosu.
- Mówić nam się nie chce - powiedziała jedna z kobiet, kiedy poprosiliśmy ją, żeby powiedziała, co myśli o decyzji radnych.
Zdzisław Surowaniec
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Smile
Żywa Skamieniałość Forum
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:35, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
"...Ksiądz dyrektor się nie narzuca"... I tak dostanie to, na czym mu zależy. Ot tak, za skromność.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
aniol
Administrator
Dołączył: 16 Cze 2005
Posty: 4868
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nisko Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:59, 03 Kwi 2008 PRZENIESIONY Pią 9:41, 15 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Mieszkańcy Zdziar boją się podpalacza
W ciągu miesiąca spłonęły trzy stodoły i jedna szopa. Wystarczyło, że mieszkańcy przestali pilnować zabudowań i w nocy spłonął kolejny budynek.
- Podpalacz jest jednym z nas - mówią mieszkańcy Zdziar.
Mieszkańcy Zdziar mają już dość niepewności i strachu. Boją się nie tylko o swój dobytek, ale także o życie.
Mieszkańcy Zdziar w powiecie niżańskim na początku lutego wystawili obywatelskie straże, bo w dziwnych okolicznościach zaczęły płonąć gospodarskie budynki. Podpalacz w większości przypadków wybierał drewniane stodoły. Większość z nich była zlokalizowana w jednej części wioski.
Ostatnia straż
- W sobotę po raz ostatni były wystawione straże - mówi Michał Dziurda, sołtys ze Zdziar. - Były skuteczne, bo nie było problemów z pożarami. Sześć osób przez całą noc chodziło po wsi. Wszystko wskazuje, że to nasza ostrożność i pilnowanie gospodarstw odstraszyła podpalacza. Jednak nie na długo, bo już w nocy z poniedziałku na wtorek spłoną kolejny budynek.
Tym razem podpalacz także wybrał stodołę.
- Zdążyliśmy tylko wyjść z domu a już całą stodoła była w ogniu - mówi Anna Kutyła ze Zdziar. Nie było szans na jej uratowanie. Tym bardziej, że straż przyjechała późno bo był pożar w Gliniance. Praktycznie w ciągu kilkunastu minut straciliśmy dość spory majątek. Naszej stodoły nie uratowaliśmy, ale laliśmy wodę na budynek sąsiadów i jego udało się uratować. Na dodatek nasza budowla nie była ubezpieczona, więc pieniądze są nie do odzyskania. To musiało być podpalenie, bo w stodole nie było prądu.
Podpalacz od nich
Tej nocy z nieustalonych przyczyn spłonęła także stodoła w Gliniance. W obu przypadkach wstępne straty określono na około 10 tysięcy złotych. Mieszkańcy Zdziar boją się mówić na ten temat, ale anonimowo chętnie odpowiadają na pytania. Zgodnie twierdzą, że podpalaczem jest mieszkaniec wioski.
Sławomir Czwal
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|