Wincenty Jakubowski
Nowicjusz
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:40, 18 Lut 2014 Temat postu: Wspomnienie o Pani mgr. Janinie Koc |
|
|
Wczoraj, w środę 12 lutego 2014 r tuż przed południem odebrałem telefon od inż. Mariana Samojednego z Niska, że za chwilę będzie uczestniczył w kościele parafialnym we mszy żałobnej poświęconej zmarłej pani magister Janiny Kocowej - naszej drogiej i kochanej polonistki Liceum im Stefana Czarnieckiego w Nisku.
Tą smutną wiadomość odebrałem w Nysie, niejako symbolicznie, będąc w czytelni Biblioteki Miejskiej im. Władysława Broniewskiego . Poczuciu smutku towarzyszył żal, że tak późno mnie zawiadomiono, że nie mogę uczestniczyć w jej ostatniej ziemskiej drodze.
Pisząc na gorąco wspomnienie o niej, jestem przekonany, że nie była to zwyczajna nauczycielka polskiego. Wiem, że podzieli moje refleksje szereg moich koleżanek i kolegów: Literatura polska była jej pasją i miłością. Doskonała znawczyni okresu Romantyzmu mogła skorzystać po skończeniu magisterium na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie z propozycji prof. Pigonia, aby kontynuować pracę naukową jako asystentka.
Zafascynowana Żeromskim wybrała misję „Siłaczki” z nakazem pracy, który
otrzymywali wtedy wszyscy absolwenci wyższych uczelni. W strugach ulewnego deszczu w 1952 r wysiadła z pociągu na dworcu kolejowym w Nisku. Jej wielkość polegała na tym, że nie tylko uczyła literatury, ale przede wszystkim poprzez naszą wspaniałą literaturę uczyła nas patriotyzmu i poczucia godności narodowej. Nie było to łatwe zadanie podczas trwania komunistycznego PRL-u. Spotykały ją szykany.
Pomimo doskonalej pamięci i do końca wspaniale działającego intelektu -wysłano ją na przedwczesną emeryturę. Cały czas utrzymywała żywy kontakt ze swymi wychowankami, cały czas, aż do Zjazdu Absolwentów w 2012 r odwiedzaliśmy ją z kwiatami łaknąc dojrzałej refleksji o naszych polskich obowiązkach w trudnych czasach III RP.
Pozostanie na zawsze w naszych sercach, gdyż strugi deszczu, które w 1952 powitały w Nisku młodą nauczycielkę to była zapowiedź obfitego plonu, którym jesteśmy my – wszyscy jej wychowankowie. Ponieważ decyzją rodziny pani Kocowa zostanie pochowana w rodzinnym grobowcu w Połańcu, myślę, że powinniśmy ją uhonorować w Nisku jakimś trwałym śladem. Co Wy na to ?
|
|